W obecnych czasach wszechobecnej technologii i komunikacji cyfrowej konspiracja nie jest gwarancją bezpieczeństwa, ani skuteczności działania, a w dłuższej perspektywie jej skutki mogą okazać się bardziej szkodliwe dla całej społeczności suwerenów niż otwarta, zwłaszcza w środowisku wewnętrznym, kontrola suwerenów nad odpowiedzialnością i poczynaniami jej administratorów.

Polski ruch oporu w czasie II W.Ś. działał w konspiracji przed okupantem zarówno niemieckim jak i sowieckim. Miało to chronić jego uczestników przed ewentualnym zdemaskowaniem ich danych personalnych i powiązań rodzinnych, które okupanci wykorzystywali do prześladowań lub likwidacji członków ruchu oraz ich rodzin.

Przykład Powstania Warszawskiego, które było zrywem części zakonspirowanego, polskiego ruchu oporu, z powodu manipulacji i nacisków brytyjsko-sowieckich dowodzi, że w rzeczywistości zarządzanie konspiracyjne przysłużyło się do wprowadzenia w czyn samobójczego planu powstania za sprawą spisku i zdrady narodowej na poziomie rządu polskiego w Londynie i w koordynacji z dowództwem Polski Podziemnej.

Zakonspirowane dowództwo Powstania Warszawskiego sprowokowane przez aliantów i rząd w Londynie podjęło decyzję i zarządziło powstańczy zryw przeciwko niemieckim okupantom w Warszawie, chociaż według wszelkiego prawdopodobieństwa oraz kalkulacji wojskowych w kontekście posiadanych zasobów i możliwości skazane było z góry na porażkę, tym bardziej, że powstanie miało być przeprowadzone przy wiekszościowym udziale nieprzeszkolonych, nieprzygotowanych i niedozbrojonych do wykonania tego zadania cywilów.

Niestety, do realizacji samobójczego w skutkach zrywu powstańczego przyczyniły się także nieświadomość, naiwność, owczy pęd do wolności i ślepa wiara w uczciwość i honor dowództwa powstania oraz rządu na emigracji. W przeciętnej świadomości powstańców zdrada rządu i dowództwa w tamtym czasie była nie do pomyślenia. Jednak taka zdrada była w interesie sojuszu sowiecko-alianckiego i podwójnych agentów działających na ówczesnych wysokich szczeblach decyzyjności rządu i dowództwa polskiego w Londynie i w Polsce.

W perspektywie czasu, w konsekwencji upadku powstania i wyniszczenia polskich zasobów ludzkich, także tych zakonspirowanych, władza radziecka zainstalowała na czele narodu polskiego marionetkowy, komunistyczny i w większości syjonistyczny rząd pozornie reprezentujący interesy Polaków.

Obecnie, o ile środowisko suwerenów starając się działać poza nadzorem okupacyjnego systemu władzy i administracji udających polską, nie dokonuje działań określanych jako przestępcze w zrozumieniu legislacji tejże administracji, nie wchodzi w konflikty i dlatego nie naraża się na otwarte, poparte legislacją restrykcje i prześladowania bardziej niż zwykli i nieświadomi swojej roli obywatele fikcyjnego państwa korporacyjnego.

Oczywiście nie ma potrzeby publicznego informowania zarzadców korporacyjnego państwa na terenie obecnie okupowanej Polski o wszystkich organizowanych działaniach suwerenów, ale z drugiej strony nie ma też potrzeby tworzenia jawnej, propagandowo prowokacyjnej postawy oraz narracji wobec agentów państwa korporacyjnego, o ile ci agenci bezpośrednio nie zagrażają suwerenom. Natomiast może się okazać, że propagandowe epatowanie wrogości i roszczeń wkrótce będzie uznane za działalność terrorystyczną zgodnie z określeniami legislacyjnymi rządu korporacyjnego i w oparciu o wcześniejsze doświadczenia suwerenów w innych częściach świata.

Jawne okazywanie wrogości przez środowisko suwerenów, propaganda i roszczenia bez mocy ich egzekwowania, zwłaszcza gdy środowisko suwerenów jest dopiero w początkowej fazie organizowania się, mogą sprowokować agentów korporacyjnego systemu zarządzania do podejmowania bezpośrednich i szkodliwych lub nawet niszczycielskich działań przeciwko suwerenom.

Może się okazać przy tej okazji, że wrogo sformułowana propaganda suwerenów będzie dla nich i ich rodzin gorsza w skutkach niż naturalna otwartość i pokojowe nastawienie. 

Jeśli agenci systemu poczują się zagrożeni ze strony społeczności suwerenów, można założyć z dużą dozą pewności, że znajdą sposoby i środki aby „zneutralizować” wrogo nastawionych do siebie suwerenów pomimo wysiłków organizowania przez nich działań w konspiracji. W takich okolicznościach nie pomoże żadna konspiracja, która i tak w większości przypadków jest amatorska wobec możliwości i środków zadaniowanych agentów rządu korporacyjnego.

Dlatego tuba propagandowa suwerenów powinna być obecnie bardziej stonowana i dyplomatyczna. A osobiste ambicje, urazy, animozje i gniew liderów wobec systemu powstrzymywane. Wypowiedzi publiczne zrównoważone dla bezpieczeństwa wspólnoty i powodzenia jej działań w przyszłości. Zgodnie ze starym, rosyjskim powiedzeniem: „ciszej będziesz dalej zajedziesz”. Oczywiście nie chodzi o „milczenie owiec”, ale o nie okazywanie jawnej wrogości, w trakcie realizowania planowej strategii wzrostu i rozwoju państwa suwerenów. Powinno to dotyczyć w szczególności liderów społeczności, którzy z wyboru lub z natury uważają się za reprezentantów pozostałych suwerenów.

Dodatkowo w wewnętrznej przestrzeni organizacyjnej suwerenów, niejawne i nieokreślone organizacyjnie, tak zwane – bo głównie z nazwy i pośredniego zawłaszczenia, a nie z walnego wyboru suwerenów – administrowanie państwa suwerenów, ze względu na swoją niekontrolowaną odgórnie, czyli przez ogół suwerenów działalność i brak zakontraktowanej społecznie odpowiedzialności zadaniowej, w perspektywie czasu może być przyczyną upadku zaufania i samostanowienia, nie mówiąc już o tworzącym się potencjale i możliwościach nadużyć oraz niemożliwości utrzymania republikańskiego modelu zarządzania państwem.