Drwal, który zbudował swój własny domek Hobbitów, ujawnił, że nigdy nie oglądał Władcy Pierścieni – i żyje prawie bez sieci, mimo że za kilka tygodni skończy 90 lat.

Stuart Grant wprowadził się do domku, który kupił jako wrak bez dachu i drzwi w 1984 roku, podczas gdy on remontował dom. Jednak majsterkowanie przy dziwacznym budynku, który pochodzi sprzed 200 lat, sprawiło mu tyle satysfakcji, że postanowił uczynić go swoim domem.

Początkowo szkolił się na stolarza, ale przez 46 lat cierpiał na stwardnienie rozsiane, więc mówi, że pracował „w zwolnionym tempie” nad domkiem z trzema sypialniami w pobliżu Inverness. Nie ma telefonu komórkowego, nie korzysta z internetu i nie prowadzi samochodu, ale uwielbia wychodzić z domu i spotykać się z ludźmi.

Pomimo oczywistych porównań do Władcy Pierścieni, Stuart mówi, że nigdy nie oglądał tej serii: „To tylko przypadek, że moje drzwi wejściowe mają prawie taki sam kształt i ten sam rodzaj drewna. Po każdej stronie znajdują się witraże. Ja nie wiedziałem o nich, a oni nie wiedzieli o mnie” – mówi.

Mówi, że kreatywne projekty utrzymują go w młodym wieku: „Mam bzika na punkcie robienia ciekawych rzeczy. Zawsze byłem wynalazcą i projektantem. Ludzie myślą, że jestem mądry, bo robię oryginalne rzeczy, ale oni nie próbowali. Mogę zacząć od nasionka, a skończyć na domu. Praca jest największą terapią”.

Źródło: www.wildrevolution.com